Czy to, co robię teraz, pomoże mi odkryć swoją misję?

Strona główna/Misja i wizja, Rozwój Biznesu/Czy to, co robię teraz, pomoże mi odkryć swoją misję?
  • odkryc swoja misje zyciowa

Posłuchaj nagrania:

 

Pobierz PDF

Odkrywanie misji tu i teraz

Musisz coś robić, żeby żyć. Na pewno błędną ścieżką jest zakładanie, że:

To ja teraz nic nie będę robił, tylko poczekam aż odkryję swoją misję.

Odkrywanie swojej misji jest procesem poprzez robienie czegoś.

Można zastosować metodę zrobienia sobie rekolekcji powołaniowych i wyjść na 40 dni na pustynię, żeby zwyciężyć jakieś demony i doprecyzować, co się tak naprawdę chce, może usłyszeć głos Boga.

Można pójść na 5-dniowe rekolekcje do jezuitów.

Ale de facto najbardziej wzrastamy w odkrywaniu swojej wizji w codziennym działaniu.

Na przykład coś Ci podszepnie klient.

Zupełnie z innej beczki.

Robisz dla klienta jakąś usługę, np. motyw, a on Ci powie, że są dotacje na budowanie domów samotnych matek, czy cokolwiek innego.

Zupełnie z innej beczki.

Zainspiruje Cię to i pójdziesz robić coś innego, bo nagle „odkryjesz Amerykę”.

Albo poznasz paru inspirujących ludzi realizując motywy, np. poznasz paru liderów zupełnie przypadkowo.

Nie znasz dnia ani godziny.

Nie wiesz skąd przyjdzie inspiracja.

W odkrywaniu misji nie ma takiego stricte procesu, algorytmu, że najpierw jest A, potem B, potem C. To, co podałem wyżej, to jest jeden z algorytmów, które mogą pomóc, choć nie muszą. Na to składa się wiele inspiracji. Głównie poprzez poznawanie ludzi i słuchanie case’ów.

Rób dalej to, co robisz.

Pierwszą podstawową zasadą jest: NAJPIERW OPTYMALIZACJA, POTEM INNOWACJA. Poprzez te słowa Jay Abraham (i nie tylko on), ma na myśli, żebyś najpierw wydobył potencjał z tego, co już masz, żebyś najpierw zarobił na tym, co już masz, a dopiero potem tworzył ewentualnie nowe biznesy, nowe inwestycje, które wymagają ryzyka. Odkrywając nowy rynek z nowym produktem, narażasz się na ryzyko. Nie wiesz tak naprawdę, co się wydarzy.

Z drugiej strony, jeżeli masz stabilną pracę, zarabiasz na etacie i to Ci wystarcza na przeżycie, to może być tak, że po godzinach skupiasz się tylko na innowacjach i obserwujesz, jak się one rozwijają. Robisz na etacie jedno (np. te motywy), ale nie masz do tego weny, bo nie czujesz, żeby to było słuszne. Dlatego ja zawsze, wybierając w życiu drogę i kolejne projekty, zadaję sobie kluczowe pytanie:

Co jest słuszne?

Czy słuszne jest, żebym akurat robił to, żebym w to się zaangażował?

Co jest najbardziej słuszne?

Cały czas badam sumienie.

Powtórzę raz jeszcze: NAJPIERW OPTYMALIZACJA. Najpierw wydobądź potencjał z tego, co już robisz, zanim podejmiesz pochopną decyzję, żeby to porzucić.

Ale też nie doprowadź się do takiej sytuacji, że zawalisz się totalnie robotą niebędącą Twoim powołaniem.

Gdy w Akademii Biznesu dochodzimy do strategii, to widać tam właśnie coś takiego.

Opowiem to na przykładzie gier. Chcę stworzyć dużą grę ewangelizacyjną. Jest to w tej chwili projekt prawie misja. To jest element realizacji misji. Ale żeby stworzyć dużą grę ewangelizacyjną, muszę przetrzeć szlaki i zrobić szereg mniejszych gier. Muszę zrobić tetrisa 3D, jakąś tam zręcznościówkę, żeby zobaczyć, co ludzie kupują, sprawdzić wykonawców i zebrać kapitał na większą grę.

Pamiętaj też o tym, że po pierwsze taka usługa (np. motyw, który chcesz zrobić) może w tej chwili nie ma sensu, jeśli chodzi o powołanie, ale przygotuje Cię na realizację misji, bo przetrze jakieś szlaki, np. wejście na rynek międzynarodowy. Dobrze byłoby, żeby to było widoczne w Twojej strategii. Dążysz do czegoś większego. Motyw jest jednym z kamieni milowych na Twojej drodze. Tak samo, jak u mnie gra w tetrisa, która nie jest grą ewangelizacyjną, ale pomoże zebrać kapitał i pomoże przetrzeć szlaki. Pełni istotną funkcję. Jest narzędziem. U Ciebie czymś takim może być ten motyw. Najlepiej gdyby wynikało to ze strategii, ale jeśli nawet nie wynika, to pamiętaj, że i tak do czegoś prowadzi.

Wszystko, co nie jest bezczynnością, do czegoś prowadzi.

Nawet zło do czegoś prowadzi. Bóg wyprowadza dobro ze zła i nawet to, że ja kiedyś zajmowałem się muzyką, nagrywałem jakieś głupie kawałki, w których nie było żadnych większych wartości (nie były też strasznie złe) nie przeszkodziło mi w tym, że jestem teraz tu, gdzie jestem. Czasem człowiek robi coś ewidentnie złego, zanim się nawróci. A potem, dzięki temu, co robił, niesie pewien zasób, doświadczenie, bagaż, z którego wydobywa skarby, kiedy odkryje swoje powołanie.

Najbardziej dosadny przykład to doktor Chazan, który wcześniej popełniał aborcje. Kiedy takiemu komuś zostanie okazane miłosierdzie albo kiedy odkryje powołanie i zacznie robić swoje, to zacznie to robić z dużo większą mocą niż lekarz, który nigdy nie popełniał aborcji.

A gangster będzie dużo bardziej wiarygodnym przykładem niż ten, który zawsze był wierzący. Będzie miał dużo większą siłę rażenia.

Bóg wydobywa dobro ze zła.

Tak samo u Ciebie. Może teraz zrobisz ten motyw i to będzie niby bez sensu, tylko dla pieniędzy, ale zaraz z tego wyjdzie coś większego, bo poznasz np. na rynku amerykańskim jakichś ludzi, którzy się do Ciebie zgłoszą. Nawet nie wiesz, co się stanie.

Podsumowując, idealnie jeśli to, co robisz, będzie się wpisywało w Twoją strategię, tak jak u mnie. Gra w tetrisa prowadzi do gry ewangelizacyjnej. Nawet jeśli nie wiesz, gdzie dążysz, bo Twoja wizja jest na razie mglista, to samo zrobienie czegoś małoznaczącego i tak gdzieś prowadzi i pomoże Bogu wydobyć potencjał z doświadczenia, które zdobędziesz. I tak to nie będzie bezcelowe. Rób coś.

About the Author:

Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.

2 komentarze

  1. ExpresAuto 16 grudnia 2019 w 21:40 - Odpowiedz

    To oznacza, że nie musicie już martwić się powrotem do kraju i tym, że wasze własne auto zostało gdzieś na drugim końcu Polski, a wy nie możecie nic swobodnie pozwiedzać.

  2. Wynajem aut Gdańsk Car Net 22 czerwca 2015 w 19:55 - Odpowiedz

    Witam serdecznie!
    Bardzo lubię teksty z przesłaniem, zawsze w pewnym stopniu angażują mnie do zwiększonego rozmyślenia o różnych sprawach. I tym razem nie jest inaczej. Myślę, że każda napotkana osoba w życiu zawodowym i prywatnym niesie za sobą pewien przekaz, który warto poznać, by lepiej zrozumieć to co nas otacza.

    Pozdrawiam!

Zostaw komentarz