Kryzys autorytetów. Rzecz o przywództwie

Strona główna/Etyka i moralność, Rozwój Biznesu, Rozwój osobisty/Kryzys autorytetów. Rzecz o przywództwie
  • Kryzys autorytetów

Kryzys autorytetów

W Polsce i na świecie najbardziej teraz brakuje silnych ludzi z zasadami. Mamy kryzys nie gospodarczy, ale kryzys braku autorytetów.

Wiele silnych osobowości jest u schyłku wieku lub odeszło. Jan Paweł II nie żyje. Margaret Thatcher nie żyje. Reszta jest u zmierzchu życia.

W Polsce natomiast rządzi Donald Tusk, próbując wprowadzić cenzurę internetu oraz lekcje masturbacji dla dzieci w przedszkolach.

Tymczasem większość „zwykłych, normalnych ludzi” marzy o domu jednorodzinnym, obfitym dostatku i świętym spokoju.

Gdzie jednak znajdziemy człowieka, który chce służyć jakiejś wyższej idei, niż tylko swojej własnej wygodzie?

Takich ludzi dzisiaj brakuje. Ludzi z wartościami. Ludzi z zasadami. Gotowych przeciwstawić się złu i oddać życie za to, w co wierzą.

A Ty, co wybierasz?

Marzenia o milionach, jachtach i luksusach? Czy może mniej ambitne o domku jednorodzinnym, wygodzie i grillu? A może wybierzesz coś mniej wygodnego: wyższe wartości, służbę, zmianę świata i walkę ze złem?

Brakuje dzisiaj silnych przywódców. Nigdy nie jest za późno, by zmieniać siebie i swoje otoczenie. Nigdy nie jest za późno, by wziąć swój los w swoje ręce i dać światu coś z samego siebie.

Wiadomo, że każdy chce zabezpieczyć godny byt sobie i swojej rodzinie. Nie ma jednak lepszej drogi, niż służba społeczeństwu. Dom i samochód stają się tylko narzędziem służby, a nie celem życia.

Twoje pragnienia i tak się spełnią. Im wyżej wzrośniesz, tym więcej będzie Ci dane.

Ty jednak już nie będziesz tym samym człowiekiem. Nie będziesz już konsumentem oczekującym wygody i luksusu. Staniesz się rządcą inwestującym to, co zostało Ci dane, by spotęgować dobro wokół Ciebie.

About the Author:

Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.

12 komentarzy

  1. Janusz 5 września 2014 w 21:56 - Odpowiedz

    napisałeś “wyższe wartości, służbę, zmianę świata i walkę ze złem? ” Czy da się za to wyżyć?

  2. Daniel 14 września 2013 w 02:17 - Odpowiedz

    Piotrze, ładnie powiedziane.

    Tusk może bezpośrednio sam osobiście nie napiera na te lekcje o sztuce załadania prezerwatywy na ogórka dla 6-cio letnich dziewczynek, ale jest w to poważnie uwikłany, bo od jego podpisu jako premiera dużo zależy. Od jego głosu w sejmie jako posła, też nie mało zależy. Przyczynił się niewątpliwie do dużo złych rzeczy ale przyczynił się też do powstrzymania/opóźnienia wprowadzenia w naszej nieszczęsnej III RP innego dziadostwa. Wielką władzę otrzymał a nie była to jego zasługa. Za wszystkie kłamstwa będzie przez Boga rozliczony. Kłamał, bo nie zobił tego co sam powiedział w kampanii w 2007 r. Jest to nagrane co mówił przed i co mówił potem, a nawet były próby tłumaczenia się dlaczego zmienił zdanie. Jak dla mnie zachowywał się jak człowiek przestraszony utratą życia. Módlmy się, aby ten Tusk był posłuszny Bogu, bo może być gorzej i zostanie nam dany premier, który otwarczie i uroczyście będzie walczył z Bogiem.

    Poza tym persnalnym odniesiem do Tuska, to zrobiłeś Piotrze piękną i głeboką wypowiedź. Mogłeś napisać, że sejm chce, że rząd chce, sam Tusk może osobiście nie chce tego wprowadzać.

    Pozdrawiam
    Szcześć Boże!
    Daniel

  3. Adrian 11 września 2013 w 15:59 - Odpowiedz

    Czuje się dziwnie pisząc ten post w tej formie ale ciul, raz kozie śmierć. Dzisiaj czytałem (Mk 9,35) “Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich” zastanowiło mnie, jak to “chce”? i kołatała mi ta myśl po głowie cały dzień.
    Wczoraj Ci napisałem o swoim wymarzonym życiu. Ty skomentowałeś je jako mało ambitne i zwykłe. Nie ukrywam, że przyłożyłem się do tego, wyciągając z siebie cała prawdę o sobie, starając się uniknąć jakiegokolwiek kłamstwa. Dzięki temu ćwiczeniu mogłem stworzyć swoją wizję przyszłości, pelną harmonii, spokoju itd.
    Jednak dzięki twojemu wpisowi na blogu oraz przeczytanemu dzisiaj słowu spojrzałem na swoje wczorajsze wypracowanie zupełnie z innej strony. No cóż prawda czasem boli, jednak lepiej ją poznać niż żyć w kłamstwie.
    Jeszcze rano wydawało mi się, że to są słuszne marzenia, człowieka, ojca, mężczyzny, gorliwego chrześcijanina, który wziął sobie do serca sowa Jezusa, “Jesli ktos przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści.. ” (Łk 14,26-27). Masz rację, życie – w moim przypadku ucznia Chrystusa, to nie wygoda, ciepłe kapcie, domek jednorodzinny i ogólnie sielanka ale nastawienie na wielki trud i niebezpieczeństwo jeżeli chce się przekazać światu wartości i żyć według zasad. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego.
    “Chcę?” a może Chcesz? to zasadnicze pytanie które skierowane jest do każdego z nas. Lecz czy mam dość odwagi? Aby odpowiedzieć – Tak, chcę.

    • Piotr Michalak 11 września 2013 w 17:18 - Odpowiedz

      Adrianie, w którym momencie skomentowałem Twoje wymarzone życie jako mało ambitne i zwykłe? Nic takiego nie mogłem uczynić, bo jeszcze nawet nie zdążyłem przeczytać Twojego zgłoszenia, ani nie ma pod nim żadnych komentarzy 🙂 Drapię się w głowę…

      Jezus jak widać lubi jednak ludzi, którzy wiedzą, czego chcą 🙂 Wręcz oczekuje, abyśmy się wyraźnie zadeklarowali, czy chcemy życia, czy śmierci, dobra, czy zła, świętości, czy przeciętności i letniości…

      • Adrian 11 września 2013 w 17:49 - Odpowiedz

        🙂 nie no nie w sposób bezpośredni. Nie piszę z pretensjami, opisuję uczucie towarzyszące mi podczas czytaniu tekstu który skierowałeś ogólnie do wszystkich. Chyba po to je piszesz abyśmy odnosili je do swojego życia i coś z nim robili 🙂 najlepiej coś sensownego.

        • Piotr Michalak 11 września 2013 w 19:06 - Odpowiedz

          Rozumiem, piszesz o tym artykule 🙂 W porządku! On się odnosi ogólnie do sytuacji, natomiast powinien być inspiracją dla każdego z nas (dla mnie też).

  4. Michał 11 września 2013 w 08:27 - Odpowiedz

    Jesteśmy tak skonstruowani, że lubimy iść na skróty. Szukamy ludzi, którzy wskażą nam drogę. Taki właśnie jest mentor, nasz autorytet który pokaże co mamy robić krok po kroku. Dlatego szukamy w życiu mentorów i autorytetów.

  5. Dariusz 7 września 2013 w 19:33 - Odpowiedz

    Piotrze
    Uczono mnie, że podwójne zaprzeczenie jest potwierdzeniem, stąd wyszło Ci, że “kryzys braku autorytetów” jest czasem obfitości wzorców do naśladowania. Mówi się także, że nic nie dzieje się przypadkiem, stąd śmiem twierdzić, że Twoje “ho-pa” ma jakiś sens.
    Moim zdaniem autorytety są i jest ich wiele. Jak się znajdzie ktoś dociekliwy, to wymieni takich bez liku. Problem w tym, że nie jest na czasie (nie jest trendy, jest niemodne) otwarte powoływanie się na dany autorytet. Skąd takie podejście – ano stąd, że dobro nie jest medialne i na nim nie robi się kasy. A jak już ktoś upubliczniłby jakiś autorytet, to wszystkie “medialne hieny” zrobią wszystko, aby taką osobę “zgnoić” i udowodnić, że nie jest “szczerozłota”. Tak jakby skaza nie dodawała wartości. Nasz Papież i np. Błogosławiona Teresa z Kalkuty – dla jednych byli autorytetem, dla innych zwyczajnymi ludźmi z wadami i przywarami. Tak jakby autorytet nie mógł mieć słabości.
    I tu muszę być obiektywny – nie rozumiem dlaczego mamy dołączać się do grona tych “maluczkich”, którzy czepiają się innych. Po co “wycieczki” w kierunku Tuska? Uważam, że jest on dla wielu autorytetem i tak zostanie, a historia oceni go niezależnie od popełnionych błędów.
    Jeśli jednak mamy pomysł zrobić coś lepiej, to skupmy się na programie zmian, na pracy nad nowym liderem. Twórzmy, a nie wszczynajmy waśnie.
    Nie wyrażam zgody na populizm w postaci wszechobecnego krytykanctwa bez wzięcia się do roboty. To tak jakbym podnosił kamień na człowieka, aby Go ukamienować! Kto dał mi takie prawo? Czy jestem bez grzechu? Grzechu zaniechania! Co zrobiłeś, aby stać się lepszym liderem, lub aby takiego wykreować?
    Właśnie przez takie komentarze, jako społeczeństwo marnujemy wielu wartościowych ludzi, którzy wolą żyć w ukryciu i przez to marnują swoje talenty! To my jako wspólnota godząca się na takie szykanowanie jesteśmy odpowiedzialni za odczuwalny brak wzorców, ale to nie znaczy, że ich nie ma!
    Mam nadzieję, że nie jestem jedynym, który tak to widzi i rozumie.

    • Michał 9 września 2013 w 10:15 - Odpowiedz

      A ja się nie zgadzam na zamykanie ust i nazywanie wszystkiego “krytykanctwem” co to znaczy “historia oceni go …Co ta historia co to za twór a może nie powinienem mieć swoich poglądów bo inni mi powiedzą co mam myśleć i czuć. To już kiedyś przerabialiśmy .

      Z tym rzucaniem kamieniem to bym uważał czy każda myśl czy wypowiedziane słowo pod adresem obecnej władzy to jej kamieniowanie ? Przecież to absurd !

      Na rządzie spoczywa odpowiedzialność miedzy innymi dlatego że posiadają instrumenty władzy których nie posiada normalny Kowalski.

      Cnota krytyki się nie boi tym bardziej głupiej krytyki nie będzie się bała.

      I racje ma Piotr (moim zdaniem) że mówi jak jest z Tuskiem i jego ekipą bo mówi prawdę a prawda boli i kosztuje !

      I jeszcze jedno nic nie można zbudować na przemilczeniu a nazywanie tego krytykanctwem to delikatnie mówiąc nadużycie.

      • Dariusz 9 września 2013 w 15:16 - Odpowiedz

        Michale – masz rację. Szkoda tylko, że także w twojej wypowiedzi nie ma żadnej propozycji co i jak zmienić. Skup się o co mi chodzi: bądźmy konstruktywni. Od samego narzekania świat się nie zmieni. Jak mam swoje przemyślenia i w wypowiedziach Piotra brakuje mi takiej instytucji jak “powołanie” – powołanie kogoś do czegoś. Coś z czyjegoś wyboru, ale wyboru zewnętrznego, bez udziału danej osoby. Oczywiście nie bez jej zgody. Przykładowo – Patriarcha Dawid został powołany, a następnie wskazaną pełnił funkcję – mimo, że z punktu widzenia ludzkiego nie był nawet kandydatem.
        Stąd aby nie być też tylko źle nastawionym możemy proponować np. Piotra na premiera – i to wówczas będzie pozytywnym podejściem do tematu.

        • Piotr Michalak 9 września 2013 w 15:48 - Odpowiedz

          Ja zgłosiłem pozytywne podejście do tematu Darku: brakuje przywódców. Starajmy się być liderami, lub nawet przywódcami, kto się czuje do tego powołany. Jak – poprzez kierowanie się w życiu wyższymi wartościami. Osoba, która tak czyni, nie może zostać bezczynna. Mój tekst nie był marudzeniem. On był wezwaniem do akcji.

  6. sztala 6 września 2013 w 08:36 - Odpowiedz

    Autorytety są, żyją, tylko może trudniej ich dostrzec, odnaleźć. Media nie interesują się autorytetami… a przynajmniej nie tymi prawdziwymi, albo nie tyle ile trzeba, aby pokazać ich ludziom. Autorytety chyba najłatwiej znajdować w wieku młodzieńczym i może dlatego tracimy je w pewnym momencie życia – bo odchodzą, a my nie umiemy nikogo na ich miejsce wstawić.

    Absolutnie zgadzam się, że należy wziąć w garść swoje życie. Należy zostać reżyserem i głównym aktorem. Prezesem własnego życia, a nie pracownikiem pociąganym za sznurki. Przywódcą swojego życia.

Zostaw komentarz