“7 śmiertelnych przyczyn niepowodzeń”

Strona główna/Akademia Biznesu Piotra Michalaka, Rozwój Biznesu/“7 śmiertelnych przyczyn niepowodzeń”

Wróciłem tydzień temu z USA, Orlando na Florydzie i jednocześnie… przeszedłem przez poważny kryzys powołania.

Od miesięcy chodzi mi po głowie pytanie:

Dlaczego niektórzy, choć mają na tacy podaną fenomenalną metodę –  i są prowadzeni przez nią za rękę – mimo to nie stosują jej? 

Chciałbym być taki święty, by przyznać, że ja wdrażam i jestem w czymś lepszy. Jednak po miesiącach rozważań na temat innych ludzi, w końcu dotarło do mnie, że sam nie jestem lepszy.

Ze wstydem wspominam, że na platformie mojej Akademii wisi nagranie o tworzeniu strategii, gdzie pokazane są moje własne cele… z których wiem już, że wielu nie zrealizuję. Jest to pamiątka kilku moich własnych porażek.

Na to wszystko nakłada się… stabilna sytuacja i wygodne życie. Czy to może być problem? Owszem! Pieniądze po prostu nie są teraz priorytetem. Biznes automatycznie schodzi na drugi plan, bo większe wyzwania mamy w rodzinie.

Dorota pojechała parę dni temu na izbę przyjęć. Zawsze ciężko przechodzi ciążę. To już trzecia. A w zasadzie czwarta. Jak to mówią – “jedno dziecko mamy w niebie”. Dorota ciągle źle się czuje i…

Moim priorytetem nr 1 jest teraz dbać o żonę. Troszczyć się i opiekować. Natomiast… średnio umiem to robić. Nadaję się raczej na czasy wojny, niż na czasy pokoju. Gdy nie ma kampanii do zrealizowania, popadam w letarg.

Umiem walczyć, nie umiem się opiekować. A wszedłem w etap, gdy trzeba się opiekować, a nie walczyć – również w biznesie! Stabilna firma wymaga bardziej administracji, niż innowacji. Delikatnego prowadzenia, a nie wywracania do góry nogami!

Mam na myśli również klientów. Uczestnicy Akademii wymagają, bym rozwiązał ich problemy. Lepiej ich zrozumiał. Lepiej ich prowadził. Troszczył się o nich. Wysiadywał. Opatulał. Pomagał. Podpowiadał. Powolutku. Cierpliwie.

Od miesięcy wożę się z rozpoznaniem, z czego wynika nie stosowanie metody przez niektórych. To, co odkryłem, zaszokowało mnie…

Najpierw przeżyłem bunt. Przez miesiąc lub dwa walczyłem z myślą, by nie myśleć źle o ludziach – którzy mają najlepszą metodę na świecie, a i tak unikają jej stosowania.

Wiara nakazuje mi myśleć dobrze o człowieku. Intelektualnie o tym wiedziałem, jednak intelekt jedno, emocje – drugie. Pokusa przychodziła. Ciągle walczyłem, biłem się z myślami, lub sam wiesz z kim.

Oczywiście wiedziałem, że takie emocje i przekonania nie są dobre. Ale sama wiedza jeszcze nikogo nie zmieniła. Wiedza musi przesiąknąć do serca.

Gdy dotarło do mnie, że mam dokładnie te same problemy z wdrażaniem, co uczestnicy – tylko w innych płaszczyznach życia i biznesu – nareszcie znalazłem światło.

Trudno jest autentycznie uczyć ludzi czegoś, czego się nie przeżyło. Dlatego od miesięcy wożę się z tym, by “wreszcie zacząć nagrywać nowy program Akademii 2.0”. Bo nie przeżyłem problemów z wdrażaniem, jakie oni przeżyli – dopóki nie odkryłem, że jednak je przeżyłem.

A skoro przeżyłem, to dopiero teraz czuję się w autorytecie, by pokazać, jak sobie z tym radzę – przynajmniej wtedy, gdy sobie radzę, bo bywa też, że sobie nie radzę. Jednak to, że czasem sobie nie radzę, nie zmniejsza mojej wiarygodności, lecz zwiększa ją. Bo gdybym zawsze sobie radził, to nie miałbym empatii i zrozumienia, ani rozpoznania i wejrzenia, by doradzać ludziom, którzy czasem sobie nie radzą.Byłbym w tym miejscu, które opisywałem wcześniej: myślenia, że jestem lepszy od innych, i że to z nimi jest coś nie tak.

A jednak wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.

Zawsze szukam lustra, zawsze szukam prawdy. Dopiero, gdy poznałem własne słabości i deficyty, i zobaczyłem, gdzie się objawiają, zacząłem dostrzegać nieświadome nawyki i strategie potrzebne, by sobie z nimi poradzić.

Nadałem im domyślne anglojęzyczne nazwy, gdyż angielski w biznesie jest językiem dużo bardziej zwięzłym, szczególnie do nadawania nazw.

Cała ta sekcja nazywa się wstępnie:

1: Program Podstawowy – Zwycięstwo Nad Sobą

Bo najpierw trzeba zwyciężyć siebie, zanim się zwycięży świat. W Akademii do tej pory zakładałem, że wszyscy są gotowi na drugi etap, bo siebie już zwyciężyli… myliłem się. Sam przecież upadam. Zwyciężenie siebie nie jest stanem permamentnym. Jest procesem. Procesem ciągłego zwyciężania siebie.

Oto siedem kluczowych problemów – i rozwiązania na nie – które przekażę w najnowszym programie Akademii 2.0. I rezultat, który z tego wyniknie.

Problem 1: “Brak Czasu”.

Rozwiązania:

  • Email & Phone Management
  • Idea Management
  • Task Management
  • People Management
  • Energy Management
  • Habit Management
  • Firefighting Mode

Rezultat: Uczestnik efektywnie zarządza pomysłami, mailami, telefonami, zadaniami i pożarami. Na skutek tego – ma czas na swoje priorytety.

Problem 2: “Brak Motywacji”

Rozwiązania:

  • Goal Management*
  • Portfolio Management
  • Project Management
  • Values & Rules Management
  • Purpose & Vision Management

…i uwaga, jakże kluczowe!:

  • Stress Management
  • Depression Destroyer
  • Burnout Management

*Tu uwaga, do rozwiązania mamy konflikt, czy duże ambicje są dobrze, czy szkodliwe? Czy cele powinny być ogromne i włochate, aby ogromnie motywować i otwierać perspektywę, czy raczej małe, aby się rozwijać stopniowo, i nie zdemotywować przez zawód spowodowany porażką? Podejmę w Akademii 2.0 próbę rozwiązania tej kwestii.

Rezultat? Uczestnik wie dokładnie co robić i czego nie robić. Do tego Uczestnik czuje się moralnie zobowiązany działać i ma moralny kompas. Na końcu Uczestnik ma pasję i chęć do działania.

Problem 3: “Brak Produktu”

Rozwiązania:

  • Brand Management
  • Market Selection
  • Service Standardization
  • Product Launch & Creation
  • Price Management

Rezultat? Uczestnik ma rynek i produkt, a więc… ma biznes.

Wbrew pozorom większość 1-osobowych działalności gospodarczych czy spółek… nie ma biznesu. Ma tylko właściciela zatrudnionego na etacie. Przejdźmy jednak dalej.

Problem 4: “Brak Wiary w Siebie”
Problem 5: “Nie Cenię Się” (odmiana braku wiary w siebie, jednak zasługująca na wyodrębnienie)
Problem 6: “Brak Wiary w Ludzi”
Problem 7: “Brak Pieniędzy” (“Brak Kapitału”)

Rozwiązanie:
Beliefs Management (zarządzanie przekonaniami, kwestionowanie przekonań – oddzielny moduł dla każdego z problemów)

Rezultat: Uczestnik wierzy w ludzi i w swoje możliwości.

Gdy wdrożymy nie wszystkie, ale najważniejsze dla sytuacji danego uczestnika rozwiązania (a w zasadzie uczestnik sam sobie wybierze, gdzie go kłuje, i tylko te moduły obejrzy), wówczas jesteśmy w takiej sytuacji:

Uczestnik ma wiarę, ma biznes, ma czas i ma chęci.

I to jest idealna osoba, by przejść do fazy drugiej:

2: Program Zaawansowany – Zwycięstwo Nad Rynkiem

Rynek zwyciężamy dopiero, gdy zwyciężyliśmy samego siebie. Siła firmy jest dokładnie taka, jak silnego ma lidera na czele.

Powodzenie firmy zależy w większości od ducha, którego potrafi tchnąć w nią jej prezes lub właściciel.

Dopiero teraz wdrażamy zaawansowane narzędzia logiczne Akademii, które doprowadzają do Decydującej Przewagi Konkurencyjnej…

Podsumowanie.

Każdy z nas ma swoje własne demony do pokonania. Mnie w ostatnim czasie mocno zajmował obszar braku motywacji, a szczególnie dotknęło mnie wypalenie (Burnout Management) i brak wiary w ludzi (Beliefs Management).

Musiałem sam zauważyć własną niemoc, aby się z tego wyleczyć. Zajęło mi to wiele miesięcy, w trakcie których byłem co najwyżej przeciętnym liderem. Popadłem w letarg.

Być może ten czas był mi potrzebny. Ale może przeszedłbym przez to szybciej, gdybym miał pomoc i wsparcie ludzi, którzy wiedzą, co robią, i mają doświadczenie.

Nie ma ludzi bez wyzwań – i Ty również je masz. Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma żadnych problemów, to zadaję mu pytanie:

Dlaczego nie jesteś jeszcze na giełdzie z notowaniem powyżej 1 mld $?

To pytanie ustawia każdego starego wyjadacza na właściwym miejscu pokory. Giełda jest dziś w zasięgu każdego. Jest na to konkretny proces… ale o tym kiedy indziej.

Potrzebujemy wsparcia, bo jako przedsiębiorcy nie mamy szefów, żadnego bicza nad sobą, ani opłaconych przez firmę coachów, ani doświadczonych mentorów w strukturze korporacji.

Mam nadzieję, że od tej pory moja Akademia będzie dla Ciebie nie tylko narzędziem “strategicznego podboju rynku”, ale również takim właśnie ludzkim wsparciem w codzienych zmaganiach z samym sobą – tym brakującym ogniwem potrzebnym każdemu przedsiębiorcy.

###

Zobacz wersję video nagraną zaraz po skodyfikowaniu powyższych przyczyn niepowodzeń:

About the Author:

Od 2005 roku prowadzi przedsiębiorców do lepszej jakości życia. Pomaga podwoić dochody i podwoić liczbę godzin wolnego czasu poprzez organizację firmy i innowacje w modelu biznesowym. Założyciel Akademii Biznesu Piotra Michalaka. Przeczytaj więcej o historii Piotra.

6 komentarzy

  1. Michał 13 września 2016 w 13:51 - Odpowiedz

    Od kilku miesięcy nie robię Akademii, choć jestem w niej ok roku. Rozbiłem się właśnie o to, co Piotrze opisałeś. Mam pokusę, żeby być niezadowolonym z AB i walczę z nią, bo ja jej w ogóle jeszcze nie wdrożyłem! To tak jakby świeżo zwerbowanemu rekrutowi dać do dowodzenia lotniskowiec. Ten rekrut tego nie zrobi, nie dlatego że nie chce. Widzi, że to wielka broń. On po prostu nie jest dowódcą. Podoficerowie zasypią go masą problemów, pytań o rozkazy… On nawet nie umie ich wydawać, a co dopiero o zastosowaniu tej bestii w walce.

    Trochę depresyjna nuta, ale przynajmniej szczera. Tak zacząłem się czuć. Do tego dwa nowe problemy w firmie rodzinnej i wróciłem prawie do punktu wyjścia, a przecież zacząłem Akademię, żeby z niego wyjść.

    Cieszę się Piotrze, że AB idzie w tym kierunku. Myślę, że to strzał w dziesiątkę. Bardzo chętnie przerobię ją od tej strony.

    Pozdrawiam
    Michał

    • Piotr Michalak 13 września 2016 w 21:10 - Odpowiedz

      Dobrze, musi być szczerze. Jednak trochę się dziwię, bo byłeś na II zlocie i pamiętam, że już wtedy byłeś bodajże zadowolony, w dodatku indywidualnie / grupowo omawialiśmy Twoje wyzwania i wyniosłeś zdaje się rozwiązania nawet z samego zlotu 🙂 Więc nie jest chyba aż tak depresyjnie. Ale rozumiem, że teraz są problemy, a jak są problemy, to przysłaniają wszystko – tak działają emocje. Nie martw się, problemy są u wszystkich, również o najlepszych; najlepsi tylko tym się różnią, że sobie z nimi radzą. Będzie dobrze! Bierzmy się do roboty.

      • Michał 19 września 2016 w 16:09 - Odpowiedz

        1. W sumie to jestem zadowolony. Muszą to jeszcze potwierdzić fakty 😉 Robimy małą akcję na Grudzień 2016. Jak zbiorę dane to dam znać, bo ta akcja jest inspirowana Akademią.
        2. Co do emocji to masz rację. Dziś jestem po kolejnym spotkaniu zarządu w naszej firmie rodzinnej i mogę spokojnie stwierdzić, że jest to najtrudniejsza część mojej pracy – emocje! Nie żebym był niezrównoważony 🙂 W tym roku spółka przynosi dużą stratę w oddziale na który nie mam wpływu, przez co obrywa mój rewir (system naczyń połączonych). Jestem więc rok w plecy z moimi planami imperialnymi. Po drugie rodzinno-emocjonalne tło po prostu nieprawdopodobnie wpływa na przeprowadzanie zmian. Logika ma tu ze 20% głosu. Nastawiłem się na nie tego przeciwnika co trzeba: dałem sobie mało czasu i próbowałem rozwiązać sprawę twardymi argumentami. To nie był błąd sam w sobie. Powinienem skupić się w 80 % na warstwie emocjonalnej (być tym, który wierzy w to, że się uda i chwalić bliskich) oraz na miękkich kadrach i przekazywaniu wiedzy o budowaniu zespołu (ze szkolenia kupionego u Ciebie (polecam). A logikę wtrącać mimochodem na zakończenie. Dla mnie to dziwne, ale to działa 🙂 Przydałaby mi się tylko trochę lepsza automatyzacja, żebym miał na to więcej czasu.
        Power is back!
        Pozdrawiam
        Wszystkich 🙂

  2. Tomek 12 września 2016 w 11:11 - Odpowiedz

    Cześć Piotrek,
    Dawno nie byłem na Twojej stronie, szukałem ciekawych informacji- tematu natknąłem się na ten.

    Jest sporo osób które mówią Ci ciągle jaki jesteś wspaniały itp. to może prowadzić do pychy i do upadku osiągnąłeś sukces w młodym wieku i dużo rzeczy się działo ostatnio w Twoim życiu prywatnym to jest duża odpowiedzialność i trud. Były momenty( pomimo że Cie cenię jako człowieka) że widziałem jak zaczynasz wchodzić na zły tor w swoim życiu trochę takie patrzenie na innych z góry – niestety.

    Chcę Ci oddać szacunek że potrafiłeś przyznać się do swoich słabości, pokusy w naszym życiu ciągle będą. Sam nie jestem od nich wolny ale przychodzi moment kiedy trzeba to zweryfikować i zmienić i rzeczywiście to nie jest Łatwe. Ale w Bogu jest moja Nadzieja 😉

    Łączę serdeczne pozdrowienia,
    Tomek

  3. Bartek 12 września 2016 w 10:45 - Odpowiedz

    Piotrze, już Ci to mówiłem, ale z przyjemnością powtórzę ponownie: jeżeli faktycznie zamierzasz realizować to, co opisałeś powyżej, to będzie to strzał w dziesiątkę. Problemy 1-3 to prawdopodobnie źródłowe przyczyny, dla których większość mikrobiznesów nigdy nie ewoluuje w coś większego. Sam nie raz zmagałem się z brakiem czasu (rodzina ważniejsza, zwłaszcza w “czasie pokoju”, gdy biznes jest stabilny), z wypaleniem, depresją, czy wreszcie brakiem wiary we własne siły. Nic nie działa bardziej destrukcyjnie na naszą działalność zawodową, niż kombinacja tych czynników.

  4. Jarek 6 września 2016 w 17:54 - Odpowiedz

    W pięknym stylu znalazłeś dziurę do zapełnienia. Właśnie znajduję się w tej patowej pozycji braku czasu i małych zarobków. Na szczęście powoli sytuacja się klaruje. Przyda się program pomocy dla tych, którzy jeszcze nie pojmują pracy nad formą.

    Osobiście ciągle brakuje mi narzędzi do panowania nad firmą – wyceny, faktury, maile, planowanie zadań – to wszystko jest wciąż zbyt chaotyczne.

Zostaw komentarz