Plany na 2013
Za tydzień już święta, a Ty? Czy masz już plany dla swojej firmy na nadchodzący rok?
Osobiście też zastanawiam się teraz nad naszymi kierunkami rozwoju. To, co mogę Ci polecić, to zadać sobie mądre pytanie:
- Co chciałbyś robić codziennie nawet, gdyby Ci za to nie płacili? Co byś nadal robił, gdybyś miał to robić za darmo? Po godzinach?
- A gdybyś miał pójść teraz do pracy na etacie… co nadal będziesz robić po powrocie do domu? Czy prowadziłbyś z zamiłowaniem swój biznes?
Ja na pewno dalej uczyłbym się i przekazywał wiedzę swoim czytelnikom, gdyż moją największą miłością jest mądrość.
Stąd bliska jest mi postać króla Salomona ze ST, jednak pamiętajmy: On na koniec życia upadł. Historia ta uczy nas, że nie mądrość jest kluczem. Kluczem jest wiara, nadzieja i ich zwieńczenie – miłość. Mądrość jednak może do nich prowadzić!
Drugie ćwiczenie, które Ci polecam, to rozrysować sobie alternatywne scenariusze strategiczne. Narysuj na kartce graf z różnymi kierunkami, w które możesz pójść. Możesz odrębny graf zrobić dla siebie, a osobny dla swojej firmy.
Narysuj poszczególne cele, wychodząc od punktu centralnego, którym jest “tu i teraz”. Następnie każdy cel ma 3 scenariusze: uda się w 100% wedle planu (optymistyczny), nie uda się (pesymistyczny) oraz wariant pośredni – prawdopodobny. Dla każdego z tych wariantów zastanów się… co dalej? I narysuj to.
Trzecie zadanie, to zastanowić się, co ja w ogóle chcę osiągnąć. Czego obecnie chcesz od życia? Co chcesz po sobie zostawić? Co chcesz zmienić w świecie na lepsze? Czego oczekujesz dla siebie i dla innych? To jest Twój cel strategiczny na 2013 rok.
Na razie wystarczy. Większość przedsiębiorców nie zna niestety odpowiedzi na te pytania, i dlatego stoimy nieraz w miejscu. Nie powiem, że jestem jakimś geniuszem, dla mnie te pytania też są trudne. Jednak poznanie odpowiedzi na nie oznacza, że stajesz się wizjonerem i przywódcą – niemal automatycznie – o ile odpowiedzi te nie będą tylko na papierze, ale w Twoim sercu.
Chciałym prowadzić biznes, który sprawiał by mi tyle samo radości i angażował równie bardzo wtedy, kiedy zarabiałby tylko na siebie jak również wtedy, kiedy dawałby milionowe zyski. Chciałbym biznes, który daje radość, nadzieję i inspiruje ludzi, jednocześnie realnie pomaga. Zyski przeznaczałbym na rozwój biznesu i pomoc potrzebującym.